ąc Jak Dalej Żyć (poprawka) Ta piosenka jest dostępna tylko z iSing Plus Za mały ekran 🤷🏻♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! 1 Trudno jest zasnąć w oczach mam łzyWspominam Ciebie i tamte dniChodzę, chodzę jak cieńOdkąd nie ma, nie ma CięRef: Jak, jak dalej żyćKiedy brak, brak już siłOooGdzie, gdzie jesteś z tymCo mam zrobić, powiedz miDaj, daj szanse miNiech znowu wrócąTe piękne dniOooGdzie, gdzie jesteś z tymCo mam zrobićPowiedz mi2 Ze mną bądź, pomóż mi żyćJa oprócz Ciebie, nie mam nicNie dla mnie słonceNie dla mnie wiatrWięc proszę bądź aaaRef: Jak dalej żyćKiedy brak, brak już siłGdzie, gdzie jesteś TyCo mam zrobić nooo powiedz miJak, jak dalej żyćKiedy brak, brak już siłOoooDaj, daj szanse miNiech znowu wrócąTe piękne dni Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki (1) 1 0 komentarzy Brak komentarzy
odchodzę więc chcę wolności by móc dalej żyć, by nie zabrakło mi sił - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2022-04-04 11:52:47 TornApart Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-04 Posty: 6 Temat: Jak dalej żyć? Witajcienie wiem tak naprawdę czego oczekuje pisząc ten post, może chcę się wygadać, może chcę Waszego spojrzenia i porad. Na pewno teżprzepraszam jeśli będzie to trochę chaotyczny post ale sprawa jest dla mnie świeża i naprawdę tragicznapół roku byłem w związku na odległość z kobietą mającą problemy depresyjno-nerwicowe, lękowe itd. Poznaliśmy się przez internet i załapaliśmy od razu rzadko spotykane porozumienie. Pisaliśmy długimi godzinami aż się w końcu spotkaliśmy. No i się zaczął nasz związek. Nie było łatwo ponieważ nasze spotkania nie były regularne, a raz na kilka tygodni. Ona miała różne wahania nastrojów itp, ale gdy już spędzaliśmy czas razem to zawsze było dużo śmiechu, niesamowity czas. Lubiliśmy bardzo swoje towarzystwo. Rozmawiać ze sobą i tak dalej. Powiedziała mi jednego dnia, że nie poznała nigdy kogoś takiego, kto by dał takie wsparcie i zrozumienie. Zawsze byłem dla niej w trudnych chwilach dostępny, nigdy nie krytykowałem, nigdy nie oceniałem. Przez to bardzo się otworzyła i zwierzała mi. Gdy potrzebowała rozmowy to zmieniałem plany dla niej by zadzwonić i ją wesprzeć. Dzięki temu powoli zaczęła wychodzić na prostą w zakresie swoich problemów. Zauważyłem to bo i spotkania były coraz częstsze. Wcześniej czuła się bardzo nieatrakcyjna, była wycofana, raczej samotniczka. Dzięki naszej relacji zauważyłem, że otwiera się na świat. Stopniowo częściej zaczęła wychodzić do znajomych z którymi dawno się nie widywała, wróciła do sportu, bywała na zjazdach związanych z jej hobby. Widziałem niesamowity progres i to bez terapii żadnej zewnętrznej tak naprawdęteraz zaczyna się problem. W pewnym momencie mniej pisała do mnie i nie zabiegała tak bardzo o rozmowy telefoniczne a była często dostępna na fb, co jej się wcześniej nie zdarzało. Jeśli zagadałem ją to odpisywała ale krócej i szybciej kończyła ale nadal była dostępna w sensie aktywna. W pewnym momencie chcąc nasz związek zacieśniać a nie rozluźniać zapytałem co się dzieje, bo było to dla mnie podejrzane. Napisała, że pojawił się ktoś jeszcze. Poznała go na jakimś zjeździe i że mieszka w jej mieście. Poczułem jakbym dostał pięścią w twarz. Mówiła, że fajnie się gadało i zaprosił ją na kawę ale tylko po koleżeńsku się widują. Dla mnie było to jednoznaczne. Powiedziałem co o tym sądzę a ona na to, że jeszcze nie jesteśmy małżeństwem więc tak naprawdę nie robi nic złego, po prostu ma prawo by wybrać odpowiednią osobę dla siebie. Raziło mnie jakby piorunem. Cały czas mówiła mi wcześniej że jestem jedynym którego chce, że żaden facet nie wytrzymuje porównania ze mną, że poza mną świata nie widzi, bo dałem jej tyle ile nikt a tu nagle nie ma nic. Nie będę walczył o nią, a ona właśnie pytała dlaczego przestałem walczyć. Nie mam siły na to. co zrobiłem nie tak? 2 Odpowiedź przez Carolina z South Carolina 2022-04-04 12:10:06 Carolina z South Carolina Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-29 Posty: 35 Odp: Jak dalej żyć? Sądzę, że na końcu - paradoksalnie - zrobiłeś wszystko, jak należy, przestałeś o nią walczyć, bo nie miałeś już sił. Pomagając jej w odzyskaniu "zdrowia", zacząłeś nadszarpywać swoje. Radzę dać sobie z nią spokój i szukać kogoś nowego. Pewien złodziej nazywał siebie specem od przeprowadzek. 3 Odpowiedź przez Airuf 2022-04-04 12:10:23 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-04-04 12:15:13) Airuf Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 579 Wiek: 38 Odp: Jak dalej żyć? Paradoksalnie - zrobiłeś dla niej to co mogłeś najlepszego a jednocześnie zaszkodziłeś sobie. To nie Twoja schemat. Poznałeś panią o niskiej samoocenie, która czuła się nieatrakcyjna. Weszła z Tobą w relację bo ją wspierałeś, pomagałeś i... pewnie nie miała (lub uważała że nie ma) wyboru. Byłeś lepsz niż nic. A potem podbudowałeś jej pewność siebie, poczuła się lepiej i uznała że stać ją na lepszego skrócie, nigdy nie byłeś dla niej atrakcyjny, wykorzystała Ciebie żeby się podbudować. Szkoda czasu, zakończ to...PS. Rozumiem że mieliście ustalone że jesteście ze sobą w związku? Jeżeli tak to szukanie lepszej opcji jak się kogoś ma to zdrada - a o zdrajców się nie walczy. 4 Odpowiedź przez TornApart 2022-04-04 12:17:45 TornApart Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-04 Posty: 6 Odp: Jak dalej żyć? Airuf napisał/a:Paradoksalnie - zrobiłeś dla niej to co mogłeś najlepszego a jednocześnie zaszkodziłeś sobie. To nie Twoja schemat. Poznałeś panią o niskiej samoocenie, która czuła się nieatrakcyjna. Weszła z Tobą w relację bo ją wspierałeś, pomagałeś i... pewnie nie miała (lub uważała że nie ma) wyboru. Byłeś lepsz niż nic. A potem podbudowałeś jej pewność siebie, poczuła się lepiej i uznała że stać ją na lepszego skrócie, nigdy nie byłeś dla niej atrakcyjny, wykorzystała Ciebie żeby się podbudować. Szkoda czasu, zakończ to...PS. Rozumiem że mieliście ustalone że jesteście ze sobą w związku? Jeżeli tak to szukanie lepszej opcji jak się kogoś ma to zdrada - a o zdrajców się nie ustalone. Tak jak najbardziej. 5 Odpowiedź przez Legat 2022-04-04 12:53:00 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-04-04 13:05:23) Legat Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-12-19 Posty: 1,025 Odp: Jak dalej żyć? TornApart napisał/a:co zrobiłem nie tak?Sprawa wydaje się być schematyczna i dość prosta. Gdy sobie przeczytasz tekst, który napisałeś, to wychodzi, że byłeś bardziej jej opiekunem. Pozwoliłeś jej uwierzyć w siebie, przejść przez trudne chwile. To z reguły kończy się tak samo jak u ciebie. Czyli ona już nie potrzebuje opiekuna, a bardziej kogoś do Nie warto być opiekunem, dla kobiet w trudnej sytuacji, bo z reguły nagroda jest taka jaką otrzymałeś. Ból i napisał/a:W skrócie, nigdy nie byłeś dla niej atrakcyjny, wykorzystała Ciebie żeby się podbudować. Szkoda czasu, zakończ to...Myślę, że był gdy była w trudnym stanie. Teraz gdy nabrała pewności siebie, zmieniła się jej optyka. I'm a man. 6 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2022-04-04 13:20:28 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,535 Odp: Jak dalej żyć?Tak się trochę tutaj roztkliwiacie nad autorem, ale nic nie jest wygląda na padliniarza. Następnym razem niech sprobuje może z kimś, kto nie jest w potrzebie i nie potrzebuje ratownika. 7 Odpowiedź przez LenaLu 2022-04-04 13:23:35 LenaLu Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-01-22 Posty: 394 Odp: Jak dalej żyć?Pomijając wszystkie dolegliwości tej pani bo to nie one są przyczyną całej sytuacji to... dobrze, że to się tak skończyło. Pani wygląda na osobę bardzo niedojrzałą, o niskiej samoocenie, która nie jest w tej chwili w stanie, dać tobie ani nikomu innemu, czegokolwiek faktycznie wygląda na to, że bardzo chciałeś "uratować" i stworzyć ją dla siebie i widzisz jak to się skoń 8 Odpowiedź przez Airuf 2022-04-04 13:29:37 Airuf Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 579 Wiek: 38 Odp: Jak dalej żyć? Legat napisał/a:...Myślę, że był gdy była w trudnym stanie. Teraz gdy nabrała pewności siebie, zmieniła się jej w sumie powiedzieć, okazywanie zainteresowania, atencja kogokolwiek to zawsze więcej niż całkowity brak... 9 Odpowiedź przez TornApart 2022-04-04 13:32:40 TornApart Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-04 Posty: 6 Odp: Jak dalej żyć? LenaLu napisał/a:Pomijając wszystkie dolegliwości tej pani bo to nie one są przyczyną całej sytuacji to... dobrze, że to się tak skończyło. Pani wygląda na osobę bardzo niedojrzałą, o niskiej samoocenie, która nie jest w tej chwili w stanie, dać tobie ani nikomu innemu, czegokolwiek faktycznie wygląda na to, że bardzo chciałeś "uratować" i stworzyć ją dla siebie i widzisz jak to się skońchciałem. Myślałem, że będzie tak jak mówiła, że nigdy nie zwróci uwagi na kogoś innego. Uwierzyłem bo i plany mieliśmy już na kolejne miesiące 10 Odpowiedź przez paslawek 2022-04-04 14:13:34 paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,306 Odp: Jak dalej żyć? MagdaLena1111 napisał/a:Tak się trochę tutaj roztkliwiacie nad autorem, ale nic nie jest wygląda na padliniarza. Następnym razem niech sprobuje może z kimś, kto nie jest w potrzebie i nie potrzebuje terapeutę - niestety bez kwalifikacji odpowiednich i pewnie z dużym brakiem doświadczenia Autorze pacjentek klientek się nie traktuje jak własność ,albo jesteś partnerem ze wzajemnością albo nie ,formy pośrednie wieszania się na sobie i bycia całym światemto również potencjalny zalążek toksycznej relacji ,do której podejrzewam ze szczerymi chęciami ale bez wiedzy dążyłeś. "Cichociemny na paralotni" 11 Odpowiedź przez wieka 2022-04-04 14:35:44 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-04-04 14:36:49) wieka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-10-12 Posty: 2,520 Odp: Jak dalej żyć? Pewnie nie zdawałeś sobie sprawy z jej deficytów, dlatego wszedłeś w tę to był jak najbardziej toksyczny związek, dlatego nie możesz się pozbierać, ale musisz, bo nie masz ma jakieś zaburzenia osobowości, nie wiem czy chad, czy bordeline, w każdym razie osobowość uzależniajaca, nie rokująca na stworzenie stabilnego nie jest do wyleczenia, są tylko okresy remisji. Dlatego nie katuj się tym, że coś źle zrobiłeś, bo nie byłeś w stanie nic zrobić, jedynie za bardzo wczułeś się w rolę terapeuty, a to nie jest rola partnera. 12 Odpowiedź przez TornApart 2022-04-04 14:40:08 TornApart Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-04 Posty: 6 Odp: Jak dalej żyć? wieka napisał/a:Pewnie nie zdawałeś sobie sprawy z jej deficytów, dlatego wszedłeś w tę to był jak najbardziej toksyczny związek, dlatego nie możesz się pozbierać, ale musisz, bo nie masz ma jakieś zaburzenia osobowości, nie wiem czy chad, czy bordeline, w każdym razie osobowość uzależniajaca, nie rokująca na stworzenie stabilnego nie jest do wyleczenia, są tylko okresy remisji. Dlatego nie katuj się tym, że coś źle zrobiłeś, bo nie byłeś w stanie nic zrobić, jedynie za bardzo wczułeś się w rolę terapeuty, a to nie jest rola ma jakieś lękowe zaburzenia. Zbyt dużo emocji powoduje, że ma somatyczne objawy. Dla przykładu nie ma problemu by spotkać się z koleżanką czy iść na treningi jakieś gdzie są ludzie, ale już spotkania z osobami które wywołują emocje są trudniejsze i różnie to bywa wtedy 13 Odpowiedź przez wieka 2022-04-04 14:50:53 wieka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-10-12 Posty: 2,520 Odp: Jak dalej żyć? No właśnie nie wiesz co jej jest, tyle wiesz co Ci powiedziała...Dziwi mnie Twój tytuł wątku, jakbyś jeden na świeci zawiódł się na musi umieć żyć sam, żeby umieć z kimś, nie można się na kimś wieszać i uzależniać swojego życia od leczy rany, potraktuj to jako doświadczenie życiowe, żeby nie ufać bezwarunkowo. Jeszcze nic, a tak zaangażowałeś się w związek na odległość...który generalnie nie ma racji bytu. 14 Odpowiedź przez TornApart 2022-04-04 14:56:54 TornApart Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-04 Posty: 6 Odp: Jak dalej żyć? wieka napisał/a:No właśnie nie wiesz co jej jest, tyle wiesz co Ci powiedziała...Dziwi mnie Twój tytuł wątku, jakbyś jeden na świeci zawiódł się na musi umieć żyć sam, żeby umieć z kimś, nie można się na kimś wieszać i uzależniać swojego życia od leczy rany, potraktuj to jako doświadczenie życiowe, żeby nie ufać bezwarunkowo. Jeszcze nic, a tak zaangażowałeś się w związek na odległość...który generalnie nie ma racji raz się zawiodłem na kobiecie bo mnie zdradziła perfidnie i przez jakiś czas nie umiałem nikomu zaufać, ale w końcu się zdecydowałem i niestety. Także trochę się obawiam, że teraz będzie mi jeszcze trudniej coś nowego podjąć 15 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2022-04-04 15:13:03 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,535 Odp: Jak dalej żyć? TornApart napisał/a:już raz się zawiodłem na kobiecie bo mnie zdradziła perfidnie i przez jakiś czas nie umiałem nikomu zaufać, ale w końcu się zdecydowałem i niestety. Także trochę się obawiam, że teraz będzie mi jeszcze trudniej coś nowego podjąćDopóki nie zrozumiesz, że celując w dziewczyny niedowartościowane, sam sobie strzelasz w kolano, dopóty jesteś skazany na powtarzanie tej samej poderwać dziewczynę bez braków. To trudniejsze. Na początku. Bo później przeważnie jest dużo ze omijasz trudne dla siebie posty, ale głaskanie po głowie niczego Cię nie nauczy. Przyjmij te uwagi konstruktywnie. Zastanów się nad sobą, bo w przeciwnym wypadku wrócisz tu po kolejnej związkowej porażce. 16 Odpowiedź przez TornApart 2022-04-04 15:16:23 TornApart Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-04-04 Posty: 6 Odp: Jak dalej żyć? MagdaLena1111 napisał/a:TornApart napisał/a:już raz się zawiodłem na kobiecie bo mnie zdradziła perfidnie i przez jakiś czas nie umiałem nikomu zaufać, ale w końcu się zdecydowałem i niestety. Także trochę się obawiam, że teraz będzie mi jeszcze trudniej coś nowego podjąćDopóki nie zrozumiesz, że celując w dziewczyny niedowartościowane, sam sobie strzelasz w kolano, dopóty jesteś skazany na powtarzanie tej samej poderwać dziewczynę bez braków. To trudniejsze. Na początku. Bo później przeważnie jest dużo ze omijasz trudne dla siebie posty, ale głaskanie po głowie niczego Cię nie nauczy. Przyjmij te uwagi konstruktywnie. Zastanów się nad sobą, bo w przeciwnym wypadku wrócisz tu po kolejnej związkowej rację. Może i we mnie są jakieś tematy niedomknięte, że porywam się na takie kobiety 17 Odpowiedź przez Agnes76 2022-04-04 23:05:17 Agnes76 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2020-03-20 Posty: 846 Odp: Jak dalej żyć? W moim odczuciu najważniejszą przyczyną ochłodzenia relacji jest dzieląca Was drugi chłopak jest z jej miasta. Z takim łatwiej się spotykać, łatwiej go poznać, łatwiej układać wspólne życie. Odpadają takie dylematy jak zmiana mieszkania a przede wszystkim pracy czy szkoły. To istotne z Tobą, dobry nastrój i śmiech, a potem jej powrót do sportu i hobby to najlepszy sposób na pokonanie depresji. Byłeś jak cudowne lekarstwo. Zrobiłeś coś wspaniałego dla drugiej osoby. Możesz być z siebie dumny, naprawdę. Pomyśl, że życie ma dla Ciebie lepszy scenariusz Jaki pożytek z prędkości, jeśli zmierza się w złym kierunku? 18 Odpowiedź przez ulle 2022-04-05 13:35:19 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,633 Odp: Jak dalej żyć?Celujesz w pokaleczone kobiety, ponieważ posiadasz w sobie cechy ratownika. Bycie ratownikiem to też zaburzenie psychiczne. Czym innym jest pomagać komuś, wspierać w trudnych chwilach, a czym innym jest ratownictwo rozumiane, jako poświęcanie się dla kogoś bez reszty i często nawet bez życzenia obdarowanego lub wręcz wbrew jego woli. Znane są przypadki, gdy np mąż "wspierał", w sensie ratował żonę alkoholiczkę, a gdy ona wyszła na prostą zostawiała męża, bo do niczego już go nie potrzebowała. Sama potrafiła żyć i nie potrzebowała laski ani kul, by ułatwić sobie albo umożliwić poruszanie się. Ratownik nie doczekał się zdrowej żony, a zresztą może i dobrze się stało, że ona odeszła, bo czy ratownik potrafiłby funkcjonować w związku ze zdrową osobą?Chyba powinieneś przerobić ten problem na terapii, bo inaczej zawsze grozić Ci będą kulawe związki bez nagrody na koniec, tylko z wymierzonym w Twój tyłek kopniakiem na rozpęd. Powodzenia. 19 Odpowiedź przez Irate 2022-05-10 17:50:17 Irate Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-05-04 Posty: 41 Odp: Jak dalej żyć?Niestety to faktycznie jest pewien schemat który da się zauważyć. Jedna strona ma masę problemów i niska samoocenę - druga pomaga wyjść na prostą. Byłeś takim kołem ratunkowym. Kobiecie włączyła się hipergamia i znalazla kogoś innego. Pamiętajcie że pomagając komuś nie sprawimy automatycznie że ta osoba będzie wdzięczna. Ludzie przyzwyczajają się do dawania - a do tego psychika ludzi działa często tak że pomocy nie zauważa i jak już ego urośnie to uważa że wszystko to danej osoby zasługa. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedźNikt nie jest w stanie w pełni przygotować się na odejście najbliższych sobie osób, zwłaszcza rodziców. Potrzeba czasu, by pogodzić się ze stratą i nauczyć się żyć najbliższych osób, zwłaszcza rodziców, to wydarzenie, na które nigdy nie będziemy w pełni przygotowani. Nawet jeśli wiemy, że prędzej czy później ten moment nadejdzie, w żaden sposób nie ułatwia nam to życia po stracie. Wsparcie innych bliskich osób jest w trudnym czasie żałoby niezbędne, jednak nie są oni w stanie zastąpić tych, którzy dali Ci rodziców pozostawia po sobie pustkę, której nic nie jest w stanie wypełnić. Jedyne, co możemy zrobić to nauczyć się żyć z tą pustką i pozwolić sobie na ból. Warto zachować w pamięci wszystkie piękne wspomnienia. Dzisiaj porozmawiamy o tym, jak żyć dalej po stracie można przygotować się na śmierć rodzicówBól po stracie najbliższych jest proporcjonalny do tego, jak mocne były łączące nas z nimi więzi. Nawet jeśli przez jakiś czas nie byliście ze sobą tak blisko jak dawniej, w żaden sposób nie osłabiło to Waszej jesteśmy już dorosłymi ludźmi, ale często potrzebujemy oprzeć się na silnym ojcowskim ramieniu czy zapytać mamę o radę w ważnej życiowej która łączy nas z rodzicami, nie zawsze jest widoczna na pierwszy rzut oka, ale kształtuje to jacy jesteśmy w środku. To dzięki nim wyrośliśmy na dorosłych, szczęśliwych ludzi i właśnie dlatego, tak trudno jest nam się z nimi ból jest innyKażdy z nas inaczej przechodzi przez proces żałoby i w zupełnie inny sposób przeżywa swój ból. Żałoba ma jednak swoje etapy, które prędzej czy później musimy przejść, by móc żyć dalej. zaprzeczenie złość negocjacje depresja akceptacja Cały proces trwa raz krócej, raz dłużej. Niektórym wystarczy miesiąc, inni ze stratą mierzą się latami. Nie można jednak oceniać nikogo przez pryzmat jego reakcji na śmierć bliskiej osoby. Każdy z nas radzi sobie ze stratą na swój własny Twoje rodzeństwo reaguje na śmierć Waszych rodziców zupełnie inaczej niż Ty, nie powinnaś mieć im tego za złe. To, że ktoś nie okazuje swoich emocji lub okazuje je w bardzo egzaltowany sposób, może być jedyną znaną tej osobie drogą wyjścia z bój się rozmawiać, oglądać wspólnie zdjęć z wakacji… Pielęgnujcie wspomnienia o rodzicach, nie unikajcie trudnych jest, że czas leczy rany, chociaż nie oznacza to, że znikną one raz na zawsze. Każdego dnia będzie Ci jednak coraz łatwiej wrócić do normalnego funkcjonowania i żyć dalej, mając swoich rodziców w nie chcieliby, żeby Twój ból trwał wiecznieŚmierć rodziców pozostawia po sobie pustkę, której nigdy nie uda się w pełni wypełnić. Musisz jednak nauczyć się żyć na nowo i pozwolić sobie, by znów żyć szczęśliwie. Pamiętaj, że Twoi rodzice na pewno nie chcieliby, żeby Twój ból trwał wiecznie. Żaden rodzic nie chciałby, aby po jego odejściu w życiu jego dziecka dominował tylko smutek. Być może wydaje Ci się to trudne, ale spróbuj znowu zacząć się uśmiechać i w ten sposób odwdzięcz się rodzicom za lata troski i miłości. Wypełnij swoją głowę pozytywnymi wspomnieniami, myśl o cudownych chwilach, które spędziliście razem. Każde wspomnienie to emocjonalny prezent, pamiątka po zmarłych rodzicach. Jest to dziedzictwo, którego nie wolno Ci się wyprzeć, gdyż jest ono dowodem na Waszą wzajemną miłość. Nie odcinaj się od tego, gdyż nie jest to najlepszy sposób walki z bólem. Prędzej czy później nadejdzie moment pożegnania i śmierć zabierze kogoś, na czyje odejście nigdy nie byłaś w pełni gotowa. Znajdź w sobie siłę, która pozwoli Ci żyć dalej. Zachowaj wspomnienia, ale skup się na teraźniejszości i przyszłości. Twoi rodzice byliby z Ciebie może Cię zainteresować .... 340 13 798 796 435 255 797 340