Wzruszający list do mojego najlepszego przyjaciela, który sprawi, że będziesz płakać ze wzruszenia | Zaktualizowano w lipcu 2023 r (2023) Przyjaźń to jedna z najsilniejszych więzi, jakie możemy połączyć w życiu i chociaż czasami możemy przeżywać trudne chwile lub chwilową separację, zawsze istnieje sposób na odzyskanie tej
#1 Witam mam pytanie jedna wspaniała kobieta napisała na tym forum wzruszający list od aniołka z nieba do swojej mamy bardzo prosiła bym o wskazanie mi tego listu ponieważ nie mogę go odszukać , a zależy mi na wydrukowaniu go. Ostatnio edytowane przez moderatora: 21 Maj 2010 reklama #2 List aniołka do mamy " Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia głośno głaszcząc brzuch i juz nie było nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej. A potem nadszedl ten straszny ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi płakałaś nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u ciebie nigdzie nie byłbok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty jest mi tu naprawde wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele nie szalejemy calymi dniami na łace, starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi być ze mnie dumna, grzecznym Aniołkiem, tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o tylko tym dobrym kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co o ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest twoj usmiech to dla mnie radosna tobie mogę zrobić jeszcze tyle widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do tam zawsze będę,zawsze przy proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo. Ostatnia edycja: 30 Kwiecień 2010 #3 Niema mocnych żeby sie niepopłakac przy czytaniu jego jest cudny i uwierzmy ze jest prawdziwy przeciez to nasze dzieciątka tym które czekaja ja także wiary że nasze aniołki w koncu zeslą swoje rodzenstwo by mogły życ tu na ziemi Iwonka25 Gość #4 W takim razie i ja zamieszczam wierszyk od Aniołka. Spójrz Mamo do góryTo ja kiwam do Ciebie z tej niebieskiej chmury,Jestem i wciąż o Tobie pamiętam,Gwiazdy dla nas świecąI to dla Ciebie te białe płatki ode mnie z nieba lecą,Zimowy wieczór, a ja wciąż na Ciebie patrzę,Twoje włosy gładzę,Wtulam się w Twoje ramiona,Nie chciałem żebyś czuła się osamotniona,Połóż się, kochana, nie czekaj na mnie do ranaPopatrz jeszcze tylko na te błękitne chmury-Popatrz Mamusiu na mnie - jestem tu u góry... #5 List do Anioła Piszę w zupełnej zadumie Wierzę, że mą prośbę zrozumiesz Piszę bo wierzę w cuda Tylko dzięki Tobie może się udać... A to wygląda tak: Mamie po policzku płynie łza Wypowiedź lekarza brzmi: Nie mogę już zrobić nic... Bezradność otula moje serce Mama pyta: gdzie jest szczęście A ja zasypiam powoli Choć wiem, że to bliskich boli... Medycyna stała się bezsilna Ulotna stała się każda chwila Tylko Ty możesz dać moim bliskim nadzieję Wysłu****ąc mnie jako Anioł w Niebie... Pozwól mi jeszcze z nimi być Pomóż by zniknęły z ich oczu łzy A mi pomóż pokonać chorobę Rozświetl moją niełatwą drogę... Wierzę w Twoją nieograniczoną moc Wiem, źe rozproszysz ciemny mrok I będę mogła cieszyć się obecnością dobrych serc Które nadają memu życiu sens... Iwonka25 Gość #6 I jak się modlić mam do Ciebie Panie Kiedyś mi zabrał moje miłowanie I jak mam nie mieć żadnych wątpliwości Kiedyś pozbawił mnie całej radości I jak mam silną być, jak wierzyć Pokaż mi Panie, jak to wszystko przeżyć Pokaż mi Panie, jak mam wyjść do ludzi Jak się z cierpienia na nowo obudzić Pokaż mi Panie, podaj swoją dłoń I moje dziecko w swoim raju chroń. Wiersz autorstwa Haliny Surmacz "Bądź wola Twoja Panie, bądź wola Twoja... Już u Ciebie przy boku jest córeńka moja. Już u Ciebie po łąkach sobie spaceruje. Kwiaty podziwia, ptaki... Po Twych ogrodach wędruje. Bądź wola Twoja Panie, bądź wola Twoja... Niech tylko będzie szczęśliwa u Ciebie córeńka moja." -Halina Surmacz "Śpij Kochanie moje małe niech sen lekarstwem będzie duszy, Anioły ramieniem Cię otoczą i ciepłem serca, gdy się wzruszy. Niebo otworzą po godzinach, z zanadrza gwiazdkę wyczarują. Maleńkie skrzydła Ci założą do raju z Tobą poszybują." Iwonka25 Gość #7 Może niech ten wątek, będzie wątkiem poezji, zadumy....Myślę, że nie jedna z nas czasami ma taką potrzebę tak jak ja teraz... usiąść, pomyśleć, czasami popłakać sobie, poczytać wiersze z myślą o naszych Aniołkach, które niekiedy potrafią choć na chwilę ukoić ten żal i smutek... Dzisiaj jest właśnie ten dzień, czuję smutek rozmyślam nad naszymi Aniołkami, a w szczególności o małym Karolku...ciężko jest powstrzymać łzy... Zapalam światełka dla naszych Skarbów [*] [*] [*] #8 "Nie płacz kochana Mamo ja patrzę na Ciebie co rano. Jak tylko oczka otworzę i skrzydła anielskie rozłożę to zaraz lecę do Ciebie pomimo, że jestem tu- w Niebie Lecę, by Ciebie utulić, do serca mego przytulić głaskać Twe włosy rozwiane i skleić serce złamane. I znajdziesz mnie w listku na drzewie I wiatru ciepłym powiewie I w jasnym słońca promieniu I w ptaku co siadł na ramieniu. W tatrach i szumie morza W tęczy łuku, barwnym jak zorza W tatusia czułym uścisku Bo jestem tak bardzo blisko... I śpiewam Ci liści szelestem I kocham - przy Tobie jestem W zachodzie i wschodzie słońca Ja będę z Tobą do końca..." #9 "Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?... Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na swiecie. Po jego twarzy lezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy". Czy tak naprawdę stac się musiało?- w głowce zadawał sobie pytanie. Nagle brame otworzył Stróz Anioł Jego i głośno powiedział..."Nie placz kolego. Troszkę pobedziesz tu z nami i wkrotce spotkasz się z rodzicami. Dziecie spojrzało na Stróża swego wciąż nie mogąc pojąc Dlaczego... Bardzo chcialo wrócić do mamy i nie przechodzic przez próg tej bramy. Anioł wziąl wtedy dziecię na ręce pokiwal głową jakby w podzience, coś mu tłumaczył wyjasniał Dlaczego,mówil tak cicho by nikt nie słyszał tego. Po krótkiej chwili dziecię na niego spojrzało, przetarlo oczka, plakac przestało. Wtuliło się mocno w Aniola ramiona szepczac do ucha...."Chodźmy do Boga".... Gdy przechodzili przez wileką bramę dziecię spojrzało jeszcze przez ramię. Pomachało rączką na pożegnanie swojej jedynej, najdroższej mamie. Gdy się wrota za nim zamkneły synek wyszeptał jeszcze te słowa..... " Każdego dnia przychodzil tu będę, by was powitać kochani rodzice. Będę sie modlil za Wami do Boga by nigdy wiecej nie spotkala was trwoga. Za mnie kochajcie moje rodzenstwo i pielęgnujcie swoje małżeństwo. Chociaz Wam nigdy nie powiedzialem- Kocham Was Bardzo- (a tak bardzo chcialem). I zanim Anioł się zorientował, dziecię zasneło w jego ramionach ze smutną minka, słonymi łzami, bo bedzie tęsknić za rodzicami.........." Ostatnia edycja: 10 Maj 2010 reklama Iwonka25 Gość #10 "Z miłości powstałeś , miłością pozostaniesz" Dzieciątka po obłokach stąpające Dzieciątka o skrzydłach roztańczonych czy wiecie ile w nas tęsknoty, w nas, matkach opuszczonych... Kto Was w tą podróż zabrał, powrotną niszcząc drogę, kto śmiał odległość taką postawić za przeszkodę? Wy tam - my tu wciąż tkwimy, czekając na spotkanie, wracajcie z tej podróży, niech ona snem się stanie! My dla Was wszystko-wierzcie-w nagrodę uczynimy, by poczuć, dotknąć, tulić... Nieba Wam uchylimy Choć niebo dla Was co dzień otworem uchylone, dla nas ten dzień to piekło, do bólu rozrzażone Ja wiem, dzieciątka drogie, wiem - takich mam nie chcecie, co bez radości życia tułają się po świecie. Wiem, zrobicie wiele, by móc nas rozweselić, wiem, wiec dostrzegam szum morza - śpiew anieli. Gwiazdę na niebie - promyk nadziei, ach...jak ich wiele blask słońca - ciepło dla mnie od Ciebie księżyc, bym zawsze drogę mogła odnaleźć błękitne chmurki - namiastka Twych oczu zapach konwalii - skóry Twojej świeżość tęcza - obrazek barwny na niebie, z cudnym podpisem "Mamo dla Ciebie". Dziecino moja, tyle mi dajesz, za to mą miłość odwieczną dostajesz uśmiech na co dzień też będzie w odwdzięcz, choć serce krwawi, choć puste ręce... Wiesz, ja poczekam, ja będę cierpliwa, wiem, tam Ci dobrze, tam jesteś szczęśliwy. Pogodzić się z losem podstępnym mi trzeba, daleki mi jeszcze bilet do bram nieba. Lecz dziękuję ze wszystko czym mnie zbliżasz do siebie, dziękuję za słońce, za gwiazdy na niebie I czekam w tęsknocie na nasze spotkanie, gdy wieczność naszą wspólną drogą się stanie...
Wiersz napisany po śmierci Matki, która nieoczekiwanie dowiedziała się, że zostało Jej bardzo mało czasu. Mimo wielokrotnych badań kontrolnych, w obawie prz
Tę dramatyczną historię zna cała Polska. Elenka to córka Polki Elizy Rzun i Włocha Davide F. Para poznała się przez internet. Postanowili być ze sobą, a po jakimś czasie urodziła się ich córeczka Elena. Wszystko było dobrze do momentu, gdy już w trójkę - z maleńką córeczką - postanowili wyjechać z Polski do Rzymu. Tam sielanka się skończyła, a Eliza postanowiła zabrać Elenkę i wrócić do Środy. - Mój partner, a tata Eleny znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie. To dlatego zdecydowałam się na powrót do Polski - opowiada pani Eliza. Davide F. nie chciał pogodzić się z wyjazdem partnerki i córeczki z Italii i uznał, że było to bezprawne uprowadzenie. Zwrócił się do Sądu Okręgowego w Poznaniu po pomoc i na mocy Konwencji Haskiej wyegzekwował powrót Eleny do Rzymu. Malutka Elena została zabrana matce przez kuratorów i przekazana ojcu Włochowi pod koniec września! Mężczyzna wywiózł dziewczynkę do swojego kraju, a wszystko stało się w zgodzie z prawem, bo tak postanowiły polskie sądy. Mama Eleny, Eliza Rzun, od tamtej pory nie widziała swojej córeczki. Teraz dziewczynka przebywa we Włoszech ze swoim ojcem, chodzi do włoskiej szkoły, a jej mama może z nią tylko rozmawiać telefonicznie. Kobieta przeprowadziła się nawet do Włoch, ale do tej pory nie mogła widywać córeczki. W listopadzie zapadła decyzję włoskiego sądu, że raz w tygodniu będzie to możliwe. O szczegółach spotkania miała zdecydować włoska opieka społeczna. Mimo że była nadzieja, że do spotkania dojdzie już na początku grudnia - do chwili obecnej to się nie wydarzyło. Nawet święta Eliza i Elena spędziły osobno. Wzruszający list do córki - Jestem załamana tą sytuacją. Włoscy urzędnicy tłumaczą się, że tak długo trwa organizacja moich widzeń z Eleną. Potem doszła kolejna fala COVID. Co chwilę ktoś choruje i to uniemożliwia spotkania - wyjaśnia pani Eliza. - Tak bardzo chciałabym ją przytulić - mówi wciąż załamana kobieta. Kobieta napisała do córeczki dramatyczny list. „Kwiatuszku mój kochany, dlaczego tak stać się musiało, że nasze życie rozdzielono… Tyle czasu się nie widzimy... Obie tak bardzo cierpimy”. Mama w liście do córeczki pisze, że codziennie wspomina ich wspólne, cudowne chwile. „Oglądam nasze zdjęcia, filmy i zastanawiam się, czym zawiniłaś Ty?”. „Twoje małe, smutne i samotne serduszko czeka, aż w końcu mnie zobaczysz, przytulisz…” W dalszej części listu mama zapewnia Elenkę, że nigdy jej nie zawiedzie. „Ten koszmar się skończy, gwarantuję Ci i już nikt nigdy Cię nie skrzywdzi”. Sonda Z kim powinna być mała Elena?
. 798 23 676 531 387 678 191 769
wzruszający list do mamy